Reżyser: Bartosz Brzeskot
Produkcja: Mastershot Spółka z o.o. sp. k.
Tygrys – czterdziestoletni reżyser filmowy – potrafi używać życia, zakrapiając je sowicie alkoholem i nie gardząc kokainą. Wokół siebie ma wielu wspaniałych przyjaciół i niekończące się szeregi kochających kobiet. Problem w tym, że kiedy trzeźwieje koledzy znikają, kobiety okazują się mniej skore do bezwarunkowej miłości i jako towarzysz życia zostaje tylko przejmujący kac. Tygrys orientuje się, że stracił masę czasu. Do tego ma poważny problem, bo jego alkoholowe ekscesy zakończyły się w sądzie i teraz już nie ma wyjścia: potrzebuje leczenia. Trafia na terapię antyalkoholową, w całej swojej naiwności licząc z początku, że otrzyma tam złoty środek wymazujący wszystkie jego problemy. Na pierwszym spotkaniu poznaje całą paletę barwnych, choć mocno skrzywionych postaci, które jak on sam, borykają się z życiowymi potknięciami. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zespół terapeutyczny, zebrany przez dwóch antagonistów – dyrektora Mareckiego i jego kolegę Łukasza – tylko po to, żeby z biednych ludzi wyciągać góry pieniędzy. Tygrys szybko orientuje się w intencjach terapeutów i natychmiast bierze w obronę resztę grupy. Rozpoczyna się więc mała wojna, w której humor przeplata się subtelnie z wrażliwą opowieścią o ludziach z krwi i kości. Bo tytułową Antyterapię przeżywają prawdziwi pisarze, aktorzy i piosenkarze, których na co dzień tak ochoczo wielbimy, i którym tak chętnie zaglądamy do domów przez okna. Dzięki tym opowieściom powstał świat pełen gogolowskiego humoru, historia po czesku śmieszna i po polsku tragiczna. Antyterapia to właściwie wspomnienia; o przyjaźni i sile ducha, o potrzebie wsparcia i szacunku dla cierpienia. I pomocy. Bo przecież, jeżeli sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże.